Hegemoon Modlitwa

Całunem czarnych chmur przykryte niebo Klątwy sączone znad otwartego wina stare dzieje a tak jakby ich nie było umysły jątrzy naszych przodków ślad Kiedyś wyjdziemy walczyć z tą szarańczą ponabijane na pal trupy zatańczą miasta Chrystusa do stóp nam upadną boska monarchia obróci się w pył W końcu zburzymy mury w końcu spalimy miasta na zakrwawionych polach wszędzie obfity plon Ojcze nasz któryś w niebie jest śmierć na imię twoje spłoń królestwo twoje zgiń wola twoja jako w niebie tak i tutaj na naszej ziemi to uspokaja umysł i drażni gardło *ojcze nasz* to się pozwala skupić i razi chód *sczeźnij* tak przeklinamy łańcuch którymi nas skuto *królestwo twoje* tak odlewamy z żalu wolności klucz *upadnie* trąby zagrają wspólnie na jeden ton *niebiański syf* trzęsieniem ziemia nuci ostatnią pieśń *wzburzy krew* wierni u boku stoją jak na wezwanie *w oczach mord* oko za oko łupić, wybijać ząb za ząb
Back to Top