Przy restauracji w Leningradzie - Krasnaja Plesień (przekład Renata Miłosz)

Cała piosenka to jedna wielka gra słów. Na przykład ławki można zastąpić dziwkami. Radzę się trochę pogłowić nad sensem poszczególnych zwrotek. Jednak proszę pamiętać, że to Krasnaja Plesień. :) Tekst jest przetłumaczony niedokładnie, ale na temat. Przy restauracji w Leningradzie Przy restauracji w Leningradzie Stał rząd wymalowanych ławek. A ja Sławkowi powiedziałem, Że je dawno pora dać na szmelc. A czapla może z rozpędu Swą nogę czasami w dziób dać. I żeby jej w tym nie zniósł wiatr, Ona schyli nieco łeb swój. Ja wczoraj, napierdolony, w życiu tak nie rżnąłem się, Obok, także zaprawiony, kumpel też dziś rypał je. Szmaty jęczały, stękały, szmatom od nowa się chce, Szmatom było upojnie, no a nam nie tak dobrze. Żona wyszła i tęsknię za nią, Ręką wodzę sobie po uchu. A może zaprosić Nastiuchę ? Ona jest doświadczoną panną! W butach sportowych od „Pumy“ Biegnie po plaży jakiś mistrz. On się straszliwie martwił tym, Że nie zdąży zdobyć góry! Ja wczoraj, napierdolony, w życiu tak nie rżnąłem się, Obok, także zaprawiony, kumpel też dziś rypał je. Szmaty jęczały, stękały, szmatom od nowa się chce, Szmatom było upojnie, no a nam nie tak dobrze. My późno z kina wyszliśmy, I gdzieś w krzakach się potknąłem. I omal przez tą błahostkę Żonie nie dałem zaliczki. Staliśmy, ja i Ty, w wodzie. Ciebie głaskałem po rączce, Lecz Ty wtem chwyciłaś drąga, I już nie chciałem Cię ... kochać!!! Szmaty jęczały, stękały, szmatom od nowa się chce, Szmatom było upojnie, no a nam nie tak dobrze. Ja wczoraj, napierdolony... Obok, także zaprawiony... Szmaty jęczały, stękały, szmatom od nowa się chce. Szmatom było upojnie...
Back to Top