Film do pobrania z Vimeo:
Klikamy w ikonkę “download“ pod filmem, wybieramy wersję HD i rozpoczyna się pobieranie. Można tam pobrać również inne filmy.
Od niedawna mam kanał na platformie Rumble:
....................................................
Kochani! To już 10 lat! W kwietniu 2013 roku opublikowałem pierwszy film. Na samym wstępie zakładałem, że nikt tego oglądał nie będzie. W rezultacie został on zrobiony minimalistycznymi, amatorskimi środkami. Zastanawiałem się, czy jego oglądalność osiągnie kiedykolwiek 3-4 tysiące wyświetleń. Jak zwykle się pomyliłem. Gdyby nie wysublimowane informatyczne zabiegi ze strony Google’a, ograniczanie zasięgów i widoczności, utwór przekroczyłby wkrótce 2 miliony wyświetleń. Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Lektor kiepski, humor przyciężki, zdjęcia słabe, oprawa graficzna amatorska. Ludzie go jednak oglądają. Patrzę sobie teraz na te wszystkie pozycje na kanale „Jan W. Klif” i zastanawiam się, jak to się stało. Chciałem zrobić tylko ten jeden film. Słownie: jeden. Zerkam sobie wstecz na te 10 lat, na te dziesiątki tysięcy godzin spędzonych na czytaniu tych wszystkich książek, których nikt już nie czyta. Na wynajdywaniu kompletnie zapomnianych publikacji, które ciężko znaleźć pod grubą warstwą kurzu. Na bieganiu z kamerą po błocie. Na staniu z dronem na polu, gdzie komary odbyły ucztę swojego życia, kąsając moje wątłe, blisko dwumetrowe ciało. Patrzę na godziny pisania, tłumaczenia tekstów, tworzenia grafik 3D i 2D, montowaniu terabajtów materiałów. Klepaniu w parapet mojego elektrycznego fortepianu - naciskaniu tych wszystkich szerokich białych - oraz irytująco wąskich i śliskich - czarnych klawiszy. Jak znalazłem na to czas i siły? Jak trafiłem na moich utalentowanych współpracowników? Tomka Parcela, Renatę Witkowską czy Alicję Gellert - panią od korekty tekstu - (nieźle mówi po polsku). Wielokrotnie słyszałem chichot, gdy Ala sprawdzała moje teksty i tłumaczenia. Cieszyłem się, że jest w stanie docenić moje doszlifowane na chodniku dowcipy. Kiedyś, tknięty podejrzeniami, zapytałem, co ją tak konkretnie bawi. Odpowiedziała: „Twoja żałosna interpunkcja”. Czy ktoś jest w stanie docenić tak tragiczne warunki mojej pracy? Dziękuję wszystkim moim współpracownikom za wasz wkład w tę pracę. Za wasze wsparcie i waszą miłość. Dziękuję również tym, którzy materialnie wsparli całą produkcję.
A gdy zeszło się wielu ludzi i z różnych miast przychodzili do niego, powiedział w przypowieści: Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło przy drodze i zostało podeptane, a ptaki niebieskie wydziobały je. Inne padło na skałę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne zaś padło między ciernie, ale ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. A jeszcze inne padło na dobrą ziemię, a gdy wzrosło, wydało plon stokrotny.
Ewangelia Łukasza , Uwspółcześniona Biblia Gdańska
Mała grupka ludzi sieje Słowo Życia. Zdecydowanie większa sieje dla Beliala. Film „Siewcy Chaosu” pierwotnie miał być jednym utworem. Tak zaplanowałem. Po nagraniu lektorów i wstępnych obliczeniach (przyznam – przychodzi mi to z trudem) okazało się, że będzie miał bite trzy godziny. W takich warunkach nawet doświadczony i najwytrwalszy himalaista odpadnie od skały. Dlatego zlitowałem się nad wami i będziemy mieć dwie części (jeśli PAN pobłogosławi, rzecz jasna!). Druga połówka jest już wstępnie podmontowana, więc nie będziecie musieli na nią długo czekać. Dziękuję wam, drodzy widzowie, za te wszystkie lata, a wiem, że są tacy, którzy są ze mną od początku. Dziękuję dobremu Bogu za to, że mogłem dla Niego pracować. To nie tylko to! Dane mi było też współpracować z Nim. Przejawiało się to w licznych i zdumiewających sytuacjach. Tworząc moje filmy, łapałem się na myślach: „Kto tu, w zasadzie, jest w reżyserem?”. Sytuacje, na które twórcy z dużym budżetem muszą czekać dniami czy tygodniami, rozgrywały się przed moim obiektywem w jednym ujęciu. Bywało, że ze zdumienia opadała mi dolna warga. Pozdrawiam was gorąco! Ponieważ zasięgi zostały ograniczone, mam do was gorącą prośbę, abyście kopiowali link tego filmu i przesyłali go swoim rodzinom i przyjaciołom. Siewca wyszedł siać, a takie ziarenko może odmienić czyjeś życie...
Jeszce raz wam dziękuję! Jan W. Klif.
Oto link: