Podróż pod lufami karabinów, czyli życie w Donieckiej Republice Ludowej (TVP Info )

Słoneczniki. Wszędzie słoneczniki. Po horyzont. To tak, myślę sobie, wygląda wojna? Jedziemy z Dniepropietrowska na wschód. Taksówkarz dowozi nas do Krasnoarmiejska. Dalej, tłumaczy, jeźdźcie z miejscowymi. Tak podobno bezpieczniej. Za Krasnoarmiejskiem jest już DNR. Czyli Doniecka Republika Ludowa. Albo, jak kto woli, separatyści.
Back to Top