Jacek Kaczmarski - Marcin Luter

W zamku Wartburg, na stromym urwisku (Te niemieckie przepaście i szczyty) Wbrew mej woli, a gwoli ucisku Wyniesiony pod boskie błękity Pismo święte z wszechwładnej łaciny Na swój własny język przekładam: Ożywają po wiekach Dawne cuda i czyny, Matką Ewa znów, Ojcem znów - Adam. Bliźnim jest mi tragiczny Abraham Gdy poświęcić ma syna w ofierze; Widzę ogień na Sodomy dachach, Gdzie zwęglają się grzeszni w niewierze. Bezmiar winy i kary surowość Brzmią prawdziwie w mym szorstkim języku. Na po
Back to Top